czwartek, 9 listopada 2017

Słowiański Tag Książkowy – Dziady

książki, blog książkowy, czytanie, mitologia, dziady, słowiańska mitologia, blog

Zapraszam na klimatyczny Słowiański Tag Książkowy


Witajcie kochani! Powracam po dłuższej przerwie i pomyślałam, że na początek zrobię dla Was tag książkowy, stworzony przez Mirandę z Kawa z Cynamonem i Wiktorię z Przeczytaj Mnie. Choć Wszystkich Świętych już za nami, to pogoda za oknem cały czas szaro-bura, a jako że ostatnio trochę bardziej interesuję się mitologią słowiańską, postanowiłam go zrobić. Przejdźmy do pytań :)




1. Guślarz

Duszo przeklęta czy błoga,
Opuszczaj święte obrzędy (...)
Precz stąd na lasy, na rzeki,
I zgiń, przepadnij na wieki!

Gdybyś miał taką moc, jak Guślarz, to jaką książkę odesłałbyś na zawsze w zaświaty, by już nikt jej nie przeczytał?

Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią na to pytanie, bo od książek, które wiele osób by pewnie wymieniło, zdecydowałam się trzymać z daleka (jak np. wysławione "Pięćdziesiąt twarzy Greya"). Jedne z najgorszych książek, jakie miałam okazję czytać to "Podmajordomus Minor" Patricka deWitta, "Cała nowa ja" Shari Low, "Coś niebieskiego" Emily Giffin i nieszczęsna "Miniaturzystka" Jessie Burton, ale są osoby którym one przypadły do gustu, więc nie mogłabym zdecydować się na ich "odesłanie".

2. Widmo

Szarpie mię żarłoczne ptastwo;
A którz będzie mój obrońca?
Nie masz, nie masz mękom końca!

Czytanie jakiej książki było dla Ciebie męczarnią?

I tutaj wspomnę o jednej z książek wymienionych powyżej - "Miniaturzystka" Jessie Burton. Bardzo lubię fikcję historyczną i na samym początku ta książka zapowiadała się naprawdę dobrze, ale bardzo szybko wszystko poszło "z górki" i już było coraz gorzej. Skończyłam ją w błyskawicznym tempie, tylko dlatego, że chciałam mieć to już za sobą i zobaczyć rozwiązanie całej zagadki, jednak szczególnie w drugiej połowie naprawdę się już męczyłam.

3. Upiór

Wszak to zapada podłoga
I blade widmo powstaje (...)
Białe lice i obsłony,
Jako śnieg po nowym roku.
Wzrok dziki i zasępiony (...)

Jaka książka zapewniła Ci tak wiele emocji, że po jej przeczytaniu jeszcze przez jakiś czas nie istniałeś dla tego świata?

W tym roku (póki co) miałam przyjemność przeczytać dwie takie książki - "Milczący zamek" Kate Morton i "Król węży" Jeffa Zentnera. Choć pierwsza to fikcja historyczna z wątkami tajemnicy, zwana czasem współczesną powieścią gotycką, a druga to młodzieżowa powieść obyczajowa, to wywarły na mnie one podobne wrażenie i długo nie mogłam przestać o nich myśleć. Opisane w nich historie i bohaterowie tak bardzo mnie wciągnęły, że nawet kilka tygodni czy miesięcy po zamknięciu ostatniej karty zastanawiałam się nad ich losami i rozpatrywałam "co by było, gdyby...". Niestety nie podzieliłam się z Wami recenzją żadnej z nich, głównie dlatego, że zawsze mam problem z mówieniem o moich ulubionych książkach. Ale z pewnością za jakiś czas przeczytam je ponownie i wtedy wrócę do Was z moją opinią :)

4. Chór ptaków nocnych


Szarpajmy jadło na sztuki,
A kiedy jadła nie stanie,
Szarpajmy ciało na sztuki,
Niechaj nagie świecą kości.

Jaką książkę czytałeś tak zachłannie, jakbyś nie chciał uronić z niej ani jednej, najmniejszej literki?

Myślę, że do tej kategorii należą wszystkie książki, na które długo wyczekuję, jak na przykład kontynuacje moich ulubionych serii lub nowe książki moich ulubionych autorów. Tytuły, które przychodzą mi do głowy to "Szturm i grom" i "Ruina i rewolta" Leigh Bardugo z serii Grisza, których wprost nie mogłam się doczekać po świetnej pierwszej części oraz kolejne książki jednej z moich ulubionych autorek - Sarah Addison Allen, szczególnie "First Frost" i "Lost Lake", które niestety nie zostały u nas wydane, a na które musiałam poczekać kilka lat zanim byłam w stanie sprowadzić je z zagranicy.

5. Czyściec


Podczas święta Dziadów istniał obrzęd wzywania dusz z czyśćca, aby ugościć je, nakarmić i dowiedzieć się, czego potrzebują, by osiągnąć zbawienie. Właśnie do tego obrzędu nawiązywał w swoim dziele Adam Mickiewicz.

Która książka długo czekała aż się do niej przekonasz?

W moim przypadku mogłabym wymienić chyba większą część moich własnych książek, bo zazwyczaj mija dość dużo czasu zanim po nie sięgnę :D Ale seria, z której przeczytaniem ostatnio zwlekałam to "Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas. Było tak głównie dlatego, że opis fabuły bardzo mi się spodobał i chciałam ją polubić, ale obawiałam się że będzie zupełnie odwrotnie, ponieważ już kilka razy zdarzyło mi się wystawić niską ocenę książkom, które wszyscy chwalą i uwielbiają. Ostatecznie, choć mają one swoje gorsze strony, to książki mi się spodobały, więc widać nie warto się tak obawiać, tylko po prostu przekonać się samemu :)

6. Ognisko


Ogniska rozpalano, by wskazywać wędrującym duszom drogę, ale także po to, by odganiać dusze samobójców i zmarłych nagłą śmiercią. Pozostałością po tym obrzędzie są dobrze nam znane znicze.

Która książka zawsze Cię ogrzeje i wskarze Ci drogę?

Myślę, że tutaj wybiorę książki wspomnianej już wcześniej autorki - Sarah Addison Allen. Jedne z moich ulubionych tytułów jej pióra to "Magiczny ogród" i "Królowa słodyczy", ale tak naprawdę wszystkie jej powieści mają magiczną moc, by wprawić mnie w dobry nastrój, czy też poprawić mi humor w ciężkiej sytuacji. Czytałam je już tyle razy, że teraz są dla mnie niczym filiżanka ciepłej herbaty i mięciutki koc - wracając do nich i odwiedzając dobrze mi znane postaci, czuję komfort i bezpieczeństwo. Każdemu życzę posiadania takich właśnie książek :)

7. Rozdroże


To właśnie na rozstajach dróg podczas dziadów rozpalano ogniska, by wędrujące dusze bez przeszkód trafiły do domu, gdzie ich oczekiwano tej nocy. Rozdroża zwykle wzbudzały mieszane uczucia – trzeba tu podjąć decyzję, w którą stronę iść, trzeba także uważać, bo właśnie tutaj często można było spotkać diabła.

Gdybyś miał wskazać, która książka wzbudziła w Tobie najbardziej mieszane uczucia, jaki wybrałbyś tytuł?

Choć nigdy nie myślałam, że będę tu o tym wspominać, to ostatnio książka (a właściwie książki), która wywołała we mnie bardzo sprzeczne emocje to seria "Pamiętnik księżniczki" Meg Cabot. Pewnie zastanawiacie się, co też mi strzeliło do głowy, ale już tłumaczę. Po raz pierwszy miałam styczność z książkami pani Cabot mając około 13 lat i wtedy były one dla mnie czymś niesamowitym. Zaczytywałam się w przygodach Mii, z zapałem sięgając po kolejno wydawane tomy. Z biegiem czasu przeczytałam też wszystkie inne książi tej autorki, a w zeszłym roku razem z Aliną z Z Herbatą Wśrod Książek wpadłyśmy na pomysł, żeby urządzić sobie mały maraton i po latach ponownie przeczytać całą serię. I co się stało? Bańka prysła, moje wrażenia były kompletnie inne i po lekturze pozostały mi bardzo mieszane uczucia. Choć dalej mam sentyment do tej autorki i jej serii Pośredniczka (która z kolei przetrwała próbę czasu), to przekonałam się na własnej skórze, że czasem lepiej nie sięgać po ulubione lektury z dzieciństwa a jedynie zachować miłe wspomnienia ;)

8. Zaduszki


Chrześcijaństwo długo walczyło z pogańskimi obrzędami i próbowało je wykorzenić. Szybko jednak zrozumiano, że nie wystarczy czegoś zakazać, należy także zaproponować coś w zamian. Często zatem zastępowano pogańskie święta nowymi, ale czerpano z nich wiele elementów. W ten sposób do dziś zachowało się wiele przedchrześcijańskich tradycji, z których nie zdajemy sobie nawet sprawy. Zaduszki na przykład zostały stworzone właśnie po to, by zastąpić Dziady. Ludzie jednak bardzo długo, mimo zakazu, odprawiali stary obrządek w opuszczonych domach, kaplicach lub uroczyskach.

Którą książkę czytałeś pod kołdrą z latarką, gdy rodzice myśleli, że śpisz?

Ja akurat nie miałam możliwości czytać w dzieciństwie książek pod kołdrą, ale za to zdarzało mi się czytać w szafie :D Za dzieciaka ogromnie pasjonowała mnie astronomia, kosmos i tajemnica UFO, i często chowałam się w moim "tajemnym" schowku, gdzie wymyślałam i spisywałam najróżniejsze historie, a także czytałam przepiękny album o astronomii, który dostałam w prezencie. :)


Bardzo dziękuję Mirandzie i Wiktorii za stworzenie świetnego, kreatywnego taga i za możliwość jego wykonania :) Tym razem nie będę nikogo oznaczała, ale jeśli chcielibyście go zrobić, czujcie się otagowani.

A jak Wy odpowiedzielibyście na te pytania? Zgadzacie się z niektórymi z moich odpowiedzi?


10 komentarzy:

  1. A ja dziękuję, że przyłączyłaś się do taga :D

    Zaskoczyłaś mnie "Miniaturzystką" na samym początku, bo ja mam dokładnie przeciwne wrażenia - strasznie mi się podobała ;)

    Ach, Meg Cabot to królowa moich czytelniczych zachwytów z gimnazjum :D "Pamiętników..." chyba nie doczytałam do końca, ale każde tomy "Pośredniczki" pochłaniałam na jedno, góra dwa posiedzenia (bo trzeba było kiedyś zadania domowe odrabiać -.-). Tylko właśnie bałabym się ruszać te tytuły teraz, żeby nie zepsuć sobie dobrych wspomnień ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, wiem, że jestem w zdecydowanej mniejszości pisząc, że mi się nie podobała ;) Ale cieszę się, że Ty ją lubisz i dlatego właśnie nie odesłałabym jej w zaświaty, bo zawsze znajdzie się ktoś, komu się spodoba :)

      "Pośredniczkę" też niedawno czytałam jeszcze raz i na całe szczęście wypadła równie dobrze co kiedyś :D Ciekawa jestem też siódmej książki, która została wydana jakiś czas temu.

      Usuń
  2. Nie mam bloga aby zrobić ten tag, a bardzo mi się on podoba, odpowiem więc tutaj:

    1. Nie podam konkretnego tytułu ale wszystkie książki promujące kontrolujących bucy jako truloverów. Uważam je za szkodliwe.

    2. "Dom nad rozlewiskiem" Małgorzaty Kalicińskiej. Przebrnęłam, ale żadnych więcej "Powrotów nad Rozlewisko" jak dla mnie.

    3. "Lalka" Bolesława Prusa. Nie żartuję. W liceum nie czytałam, odkryłam dopiero w dorosłym wieku. Dobrze, że po przeczytaniu trafiłam na forum, gdzie ludzie omawiali każdy najdrobniejszy motyw i aspekt "Lalki" - to był mój klin na książkowego kaca.

    4. "Zanim zasnę" E. Watson - to jedna z tych książek, których nie da się po prostu odłożyć, bo trzeba przeczytać "jeszcze jeden rozdział".

    5. "Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej. W szkole nie przeczytałam - nuda. Mama namawiała - e tam. Dopiero wpis z tagu książkowego u Królowej Matki mnie przekonał i... teraz to jedna z moich najukochańszych książek.

    6. "W 80 dni dookoła świata" - czytam średnio raz na 1-2 lata i mimo iż główny bohater nieodmiennie denerwuje mnie przez pierwsze 2/3 książki i zawsze mam ochotę przywalić mu łopatą w ten jego chłodny, brytyjski łeb, to już postać Passepartout zawsze przywołuje ciepły uśmiech i poprawia humor.

    7. "Hunger games" - niby przeczytałam całą serię z wypiekami na twarzy, ale gdy emocje opadły stwierdziłam, że to jednak nie mój gatunek i że raczej drugi raz się za to nie zabiorę.

    M. R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za odpowiedź! :) Nie przyszło mi to do głowy, gdy pisałam tego posta, ale zgadzam się z Twoją odpowiedzią na pierwsze pytanie. Takie książki zdecydowanie mogą zaszkodzić, szczególnie jeśli są czytane przez nastolatki.

      I zachęciłaś mnie też do tego, żeby kiedyś ponownie sięgnąć po polskie klasyki :) Ostatnio w ramach zajęć odświeżyłam sobie "Dziady" i też patrzę na nie zupełnie inaczej niż wtedy, gdy trzeba było je przeczytać w ramach lektur obowiązkowych.

      Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi i za to, że wzięłaś udział w tagu :)

      Usuń
    2. Przepraszam bardzo, "Zanim zasnę" jest autorstwa S. J. Watson a nie E. Watson. Chyba skojarzyło mi się w jakiś pokrętny sposób z Emmą Watson :D

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo za korektę! Chętnie dodam tę książkę do swojej listy do przeczytania, bo brzmi bardzo ciekawie :) I ja również czasem mam takie skojarzenia :D

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ach, ten nasz maraton Pamiętników... :D Zdecydowanie niektóre książki nie wytrzymują próby czasu ;)
    Miniaturzystką mnie przestraszyłaś trochę, bo mam zamiar ją kiedyś przeczytać (w końcu leży na półce dopiero od 3 lat... :P). Ciekawe, jak mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od tamtej pory zaczęłam ostrożnie podchodzić do książek, które czytałam w dzieciństwie. Chociaż seria "Pośredniczka" Meg Cabot moim zdaniem jest równie fajna, co kiedy przeczytałam ją pierwszy raz :)

      Mam nadzieję, że Tobie spodoba się o wiele bardziej niż mnie! To faktycznie ma jeszcze czas, 3 lata to pikuś :D Myślę, że miałam dość duże oczekiwania, bo tak wiele osób ją wychwalało, że kiedy mi się nie spodobała, to odczułam to dużo mocniej. Ale w końcu gdyby wszystkim podobały się te same książki, to byłoby trochę nudno :)

      Usuń
  4. Z tymi lekturami z dzieciństwa masz rację - zresztą nie tylko z samego dzieciństwa, ale myślę, że również te, które czytaliśmy 2-3 lata temu niekiedy mogą być przez nas odebrane zupełnie inaczej z perspektywy czasu. Również często wystawiam słabe oceny książkom, które innym się podobają, dlatego z jednej strony mam ochotę przeczytać słynne Dwory Maas, a z drugiej jakoś do tej pory nie mogę się za nie zabrać ;d A co do ,,Miniaturzystki'' to jestem ciekawa, jak i czy w ogóle przypadłaby mi do gustu :D

    Pozdrawiam cieplutko,
    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się na szczęście jeszcze nie zdarzyło, żeby książka przeczytana po raz drugi po 2-3 latach całkowicie mi się nie spodobała, chociaż zgadzam się, że z perspetywy czasu często odbieram je inaczej :)

      A co do wstawiania niskich ocen książkom, które wszyscy lubią, to mam tak samo :D Choć może nie trafia mi się to bardzo często, to jednak mam trochę niepopularnych opinii na temat niektórych bestsellerów, ale co poradzić. W końcu co czytelnik to inny gust :P

      Jeżeli kiedyś zdecydujesz się ją przeczytać, to mam nadzieję, że Ci się spodoba :) Ja lubię mroczne i pokręcone historie, ale tutaj już było tego dla mnie trochę zbyt dużo.

      Również pozdrawiam ^_^

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...