sobota, 18 lutego 2017

Recenzja: Zimowe zjawy - Kate Mosse

książka, recenzja, fikcja historyczna, paranormal, fantastyka, duchy, zima

"Zmarli pozostawiają wśród nas swoje cienie, jak echo w przestrzeni, w której niegdyś żyli."



Tytuł: Zimowe zjawy
Autor: Kate Mosse
Oryginalny tytuł: The Winter Ghosts
Ilość stron: 240
Wydawca: Prószyński i S-ka
Seria: -
Ocena: 9/10

Zimą 1928 roku Freddie wyrusza w podróż przez francuskie Pireneje, podczas której ma nadzieję pogodzić się ze stratą ukochanego brata, prześladującą go od zakończenia straszliwej I Wojny Światowej. Podczas burzy śniegowej jego samochód zbacza z drogi i tak oszołomiony po wypadku mężczyzna dociera do małej, odciętej od świata wioski Nulle. Tam poznaje Fabrissę, młodą kobietę, która tak jak i on opłakuje utratę bliskich, ale Freddie jeszcze nie wie, że za jej historią kryje się o wiele większa tajemnica...

"Zimowe zjawy" Kate Mosse to smutna, ale także nostalgiczna i wywołująca dreszcz na plecach powieść o radzeniu sobie ze stratą i pamięci o osobach, które odeszły z naszego świata. Choć początek może wydać się powolny, historia szybko wciąga, a sama już końcówka jest po prostu wspaniała.

Sądzę, że osoby które szukają wartkiej akcji i bardzo rozbudowanej fabuły, mogą się nią rozczarować. Ale dla tych, którzy lubią historie z niesamowitą atmosferą i wątkiem tajemnicy będzie to na pewno udana lektura. Choć za oknami krajobraz zaczyna już być bardziej wiosenny, "Zimowe zjawy" przeniosły mnie w surowe, zaśnieżone tereny południowej Francji. Czytając niemal czułam powiew wiatru i skrzypienie śniegu pod butami naszego bohatera. Autorka stworzyła niesamowitą atmosferę, a elementy paranormalne tylko ją pogłębiły, wywołując miły dreszczyk emocji. Niemal od początku miałam nieodparte wrażenie, że zaraz wydarzy się coś złego, z całej historii bije taka lekko niepokojąca aura, którą wyjaśnia rozwiązanie mrocznej zagadki.

W książce możemy odnaleźć dwa wątki. Pierwszy to historia Freddiego, który tak jak i rodziny wszystkich ofiar wojny nie potrafi się pogodzić ze stratą brata. I drugi, historia Fabrissy i jej rodziny, owiana nutą tajemnicy, ale równie (jeśli nie bardziej) straszna. Zakończenie, o którym nie będę pisała ze szczegółami bo naprawdę warto przeczytać je samemu, wydało mi się bardzo słodko-gorzkie, bo choć tragiczne i smutne to też można w nim wyczuć odrobinę radości. Zrobiło na mnie jeszcze większe wrażenie, kiedy dowiedziałam się, że autorka zainspirowała się prawdziwymi wydarzeniami z historii Langwedocji i małych wiosek usytuowanych pomiędzy górami.

Na koniec, choć nie odnosi się to już do treści książki, chciałam docenić jej piękną oprawę. Granatowa okładka ze srebrzystymi elementami idealnie pasuje do historii zawartej w jej wnętrzu i jest po prostu piękna :) A jeśli szukasz lektury na wciąż jeszcze długie, chłodne wieczory, zachęcam do sięgnięcia po "Zimowe zjawy", a może tak, jak ja, znajdziesz w niej poruszającą, niesamowitą opowieść.


6 komentarzy:

  1. Piękna recenzja! I cudna okładka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! A okładka w realu jeszcze bardziej cudna niż na zdjęciu, choć starałam się to ukazać :)

      Usuń
  2. Ja się nie dziwię, trzeba koniecznie powiedzieć o tym, że okładka wygląda prześlicznie. ;) Co do historii, jestem fanką raczej wartkiej akcji i książek wciągających od pierwszej strony, ale i takiej chętnie dałabym szansę. Motyw radzenia sobie ze śmiercią bliskiej osoby i ta tajemnica, która czai się w powietrzu, brzmią cudownie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło jeśli moje słowa zachęciły Cię do niej, mimo, że wolisz inny rodzaj książek! Ja też uwielbiam wartką akcję, ale czasem lubię sięgnąć po coś spokojniejszego :) Mam nadzieję, że jeśli kiedyś po nią sięgniesz to Ci się spodoba :)

      Usuń
  3. Okładka już mi się podoba:) Zdecydowanie wolę jak w książce dużo się dzieje, ale z drugiej strony lubię elementy paranormalne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tutaj te elementy paranormalne były też dość zaskakujące, przynajmniej dla mnie :) A zdjęcie niestety nie oddaje tego, jak piękna okładka jest w realu :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...